Archiwum 18 czerwca 2019


cze 18 2019 przyszło nico
Komentarze: 0

 

Nico”

 

Przyszło nico, i spotkało się z czymś. Nico na to, co ty na to, a coś na to: Nic. I nico poszło dalej. I w ten sposób, w krainie szczęścia zapanowało nico. Nico, i nico. I przyszło znowu coś. I tak dalej, i tym podobnie.Nico znowu wybrało się na wędrówkę po krainie szczęścia, a coś nie mogło znależć oazy swojego szczęścia. Nico w swej wędrówce spotkało ptaki – imigranty, wędrujące do ciepłych krajów,  a potem dalej szło i spotkało odbicie siebie w strumyku.

 

         W krainie szczęścia nastała pustka, a nico nie istniało. I w ten sposób żadno ze zwierząt nie odczuwało bólu, ani niecierpiało, bo ból, i inne złe strony nie istaniały jak nico.

 

zuza1984 : :
cze 18 2019 mądra sowa
Komentarze: 0

 

Przychodzi mały gangster niedżwiedż ze smoczkiem na szyi do szkoły. Szkoła mała, ciasna, wszystko się sypie, a na środku, siedzi nauczyciel. Mądra sowa, która ma zamiar już wyrwać sobie wszystkie pióra, bo ma iść na emeryture. W końcu nikt nie wie jak to na emeryturze będzie, całe dnie spędzone bez pracy, mogą wpłynąć źle na życie mądrego ptaszyska. W tem, nagle olśniło, gdy nagle na korytarzu szkolnym powieszono ogłoszenie. Madra sowa spytała małego niedżwiadka ze smoczkiem na szyji, co to powieszono. Okazało się, że to korepetycje, które mądra sowa może udzielać, po emeryturze dalej uczniom. I już światełko w tunelu się zapaliło.

 

Nasuwa się tu mądry morał: „Kto pyta nie błądzi”

 

zuza1984 : : sowa  
cze 18 2019 Kraina wiecznego szczęścia
Komentarze: 0

 

Bajka Nr. 1

 

Plan.

 

1. Wprowadzenie

 

2. bohaterowie

 

3. zakończenie

 

4.      morał

 

5.       

 

 

 

 

 

 

 

            Kraina wiecznego szczęścia”

 

 

 

            Łoś - Jasio wstał rano by móc szybko pobiec do szkoły. Jednak zobaczył, że za oknem słońce już rozgrzewa pola swymi promykami. Szkoła to nie typowa jak dla ludzi, bo dla zwierząt. Tam pszczółki i jaskółki uczą swego rzemiosła młodsze pokolenia. Bojowniki w kałużach, a skalary w ciepłej rzece. Wyprawa, Łosia- Jasia, do szkoły to będzie nie duża.

 

         W drodze Jasio dostał szyszką w róg od wiewiórki. A mało tego szyszka spadła tak nie fortunnie, że pokaturlika do śpiącego niedżwiedzia. Jasio szybko przez mokradła dotarł do szkoły. A wiewiórka została również obrzucana przez obudzonego niedżwiedzia. I taki galimatias, wiewiórka nie zdążyła już do szkoły, z tego wynika pewien morał: „Nie czyń komuś tego złego co tobie nie miłe”